1.11.2015

Cassis - YANKEE CANLDE

Opis producenta: Niesamowicie stymulujący… Bogaty zapach czarnej porzeczki tryskający świeżą cierpkością.


Moja opinia: Zapach czarnej porzeczki - owocowy, świeży i kwaskowaty. Tak na prawdę nie czułam nic poza tym charakterystycznym kwaskiem wyczuwalnym tez w zapachach żurawinowych czy wiśniowych Yankee. Udałam się więc po poradę do Internetu, a tam prawdziwy wachlarz opinii: zapach za mocny, za słaby, kwaśny, świeży, kwiatowy... Trudno zrozumieć, jaki na prawdę powinien być. Będę się więc trzymać swojej opinii, że aromat jest owocowy, kwaśny i ma bardzo prosty bukiet zapachowy. Jest bardziej wyrazisty niż Cranberry Peppermint i lżejszy niż  Cheries on Snow. Wszystkie te zapachy mają podobne nuty, ale są to raczej dalecy kuzyni. Intensywność taka sobie.

Zapach został w Polsce wypuszczony na wiosnę 2015 jako część kolekcji Pure Essence. Nie spieszyłam się z jego testowaniem i słusznie, nie kupię ponownie.


Zapach: 3/5
Intensywność: 4/5
Wygląd: ?/5

4 komentarze:

  1. U nie w domu wszyscy twierdzą, że wosk pachnie jak Geranium! I to chyba najlepsze porównanie zapachów. Faktycznie, ja też zaczynam je czuć. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie jak goście przychodzą i komentują zapachy to czasami zastanawiam się, jak to możliwe, żeby czuć coś tak odległego od tego, co na etykiecie :-P

      Usuń
  2. Ja też jakoś nie śpieszę się z jego wypróbowaniem, mam go w zapasach i jeszcze nie odpaliłam. Lubię owocowe, kwaskowate zapachy.. pewnie mi się spodoba, a jak z mocą u mnie będzie to zobaczymy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pure essence fajny jest zapach Shea Butter. Mam jeszcze Aloe Vera w małym słoiczku, ale po wypaleniu nie wracam do niego. Porzeczki nie testowałam, jakoś mnie nie zachęca.

    OdpowiedzUsuń