Ostatnio wybrałam się na tydzień do Seulu, stolicy Korei Południowej. Przy okazji zwiedzania postanowiłam zgłębić temat świec zapachowych w Korei, tak jak wcześniej zrobiłam podczas mojej podróży do Japonii. Korea, w przeciwieństwie do Japonii nie ma tajfunów i trzęsień ziemi, dlatego rynek świec zapachowych jest o wiele bardziej rozwinięty. Jest to też kraj bardziej otwarty na produkty amerykańskie i europejskie. Można spotkać tu takie marki jak Uriage, Avene czy Vichy. Tak samo jest w przypadku świec zapachowych. W sklepie Lotte w Myeong-dong można dostać świece Jo Malone, Wood Wick czy Diptyque, pod tym względem centrum handlowe przypomina sklep Macy's na Union Square w San Francisco.
Jakie było moje zdziwienie, gdy zwiedzając Insa-dong natknęłam się na sklep Yankee Candle. Nie mieli co prawda sezonowych kolekcji, głównie same klasyki, ale sklep był i wyglądał standardowo, tak jak w USA. Mieli nie tylko świece i woski, ale też akcesoria, kominki i świeczniki.
Było też kilka lokalnych sklepów ze świecami, jak ten niebieski na zdjęciu w Garosu-gil. Bardzo dobrze zaprojektowany z uroczym wnętrzem. Zresztą całe Garosu-gil wygląda jak małe europejskie miasteczko, więc polecam zwiedzić jeśli ktoś wybiera się do Gangnam (dzielnicy ze słynnej koreańskiej piosenki "Gangnam Style").
Świetny ten twój blog :D
OdpowiedzUsuńja dopiero zaczynam przygodę z woskami Yankee Candle
niby środek września, ale jak jest już zimno to pragnę świąt :D
zamówiłam sobie na początek dwa woski mam nadzieję, że będe z nich zadowolona
już obserwuję ^^
mam nadzieję, że spodoba Ci się mój blog
zapraszam serdecznie :D http://dietetyczno-kosmetycznie.blogspot.com/
Chętnie bym się wybrała!
OdpowiedzUsuńW podróżach lubię oglądać i poznawać lokalne specjały. Pewnie poszukiwałabym tez lokalnych świec. ;-)