Linia zapachowa: świąteczna
Moja opinia: Kupiłam ten zapach przed świętami i paliłam w zimie, ale zupełnie go nie czułam. Niedawno postanowiłam zrobić drugie podejście, tym razem skupiłam się bardziej na moich wrażeniach, ale niestety znowu nic. Delikatna słodycz z odrobina mięty jak wsadzałam nos do kominka, ale poza tym w powietrzu żaden aromat się nie unosił. Szkoda. Woń cukierkowa, nie kojarzy się z ciasteczkami, ani wypiekami, ale jej intensywność jest bardzo niewielka. Może świeca by się lepiej sprawdziła, ale ponieważ sam zapach mnie nie powalił na kolana, raczej do niego nie wrócę.
Zapach: 3/5
Intensywność: 3/5
Wygląd: ?/5
PS. Widziałam na amerykańskiej stronie Yankee Candle sekcję European Exclusives, co sprawia, że większość dostępnych zapachów można dostać w jednym miejscu i nie trzeba kombinować między Europą i USA. Jest to też dobre miejsce do sprawdzenia, jeśli ktoś nie jest pewien, czy zapach był wydany na cały świat.
Mam świece i jest jeszcze słabsza od wosku (praktycznie jej nie czuć). Niestety, bo bardzo lubię ten zapach. Też miałam problem z intensywnością. Najmocniejsze okazały się samplery, jednak i tak były delikatne w porównaniu do innych zapachów. :(
OdpowiedzUsuńDobrze wiedziec, bo podejrzewalam, ze moge po prostu miec niesamowitego pecha do woskow. Pozostaje tylko w lazience za zamknietymi drzwiami palic ;-)
UsuńNie miałam okazji palić tego zapachu, ale na sucho nie wpadł w mój nos.. dlatego się nie skusiłam.
OdpowiedzUsuńU mnie Candy Cane Lane sprawdził się całkiem nieźle. Paliłam go w okresie świątecznym przy okazji pakowania prezentów i jego intensywność była zadowalająca. Nie jest bardzo mocny, ale według mnie wyczuwalny. Poza tym jego miętowe nuty bardzo do mnie trafiają, bo jestem "miętouzależniona" :)
OdpowiedzUsuń