18.08.2015

Pain au Raisin - YANKEE CANLDE

Opis producenta: Kuszący aromat nasączonych koniakiem rodzynków zatopionych w waniliowym, maślanym, posypanym cynamonem cieście.

Linia zapachowa: przyprawy i potrawy


Moja opinia: Podczas pierwszego palenia wydawało mi się, że zapach jest cukierkowy, dopiero później doceniłam jego walory słodkiej bułeczki, o której wiele dziewczyn wspominało na blogach. Głownie dzięki pozytywnym recenzjom zamówiłam aż dwie sztuki tego wosku. Niestety po wypaleniu obydwóch stwierdzam, że mnie ten zapach nie powalił na kolana, choć bardzo chciałam poczuć aromat nasączonej koniakiem bułeczki z rodzynkami. Specjalnie obchodziłam mieszkanie wąchając, sprawdzając, czy czuje tą doprawioną alkoholem woń świeżego wypieku, ale w moim przypadku wyczuwalny był głownie cukier i wanilia. Może i słodka bułeczka, ale na pewno nie z rodzynkami, w najlepszym wypadku z kruszonką. Zapach przyjemny, ale nie zachwycający i jak dla mnie odrobinę slaby. Po wypaleniu podgrzewacza aromat natychmiast znikał.


Zapach: 4/5
Intensywność: 4/5
Wygląd: ?/5

5 komentarzy:

  1. Jestem bardzo ciekawa tego zapachu;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja mam do niego mieszane uczucia. Jest jednym z takich "moich" zapachów, bo jedzeniowy i piekarniczy. Ale nie był idealny, nie spełnił moich oczekiwań. Chwilami był odrobinę zbyt maślany, rodzynki perzebijały się tylko na początku, zaledwie przez chwilę, potem był aromat biszkoptowej babeczki z czymś (?). Zgadzam się, wosk nie powala na kolana. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie Pain Au Raisin spodobał się bardziej niż większość "ciasteczkowych" aromatów, których nie jestem wielką fanką. Według mnie niesie ze sobą ciepłą cynamonową nutę połączoną z aromatem kandyzowanych rodzynek, które pachnął naprawdę wyśmienicie :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie czekam na paczkę z woskami ;) Miałam okazję wąchać go na sucho i był to obłędny zapach. Mam nadzieję, że w kominku bedzie równie smakowity :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam go i plasował sie u mnie na II miejscu z całej tej serii.Miejsce I było dla tarty ;)

    OdpowiedzUsuń