Linia zapachowa: kwiatowa
Moja opinia: Zapach kwiatowy, ale nie słodki, jest to raczej woń kwiatów jak w kwiaciarni, lekko chłodna, kojarząca się ze ściętymi łodygami i naturą. Trochę podobny do Garden Hideaway. Czy jest to zapach cmentarny? (Jak wiele dziewczyn pisało na blogach) Trudno powiedzieć. W każdym razie w recenzji Garden Hideaway wspominam coś o cmentarnej kapliczce, więc gdyby zapach składał się tylko z aromatu chryzantemy, pewnie byłoby gorzej, ale dodano jeszcze inne nuty, co sprawia, że staje się bardziej uniwersalny.
W opisie czytamy, że na zapach składa się też wanilia, ale ja jakoś jej nie wyczuwam. Aromat wosku przypomina mi trochę kosmetyk do pielęgnacji, czy jakiś balsam do ciała z Macy's czy Bloomingdales. Czuć trochę nuty pudrowe, ale delikatne, kojarzące się z pielęgnacją ciała, czy damską łazienką, trochę jak Pink Lady Slipper. Całość jest całkiem ciekawa, kwiatowa, wiosenna. Czy kupiłabym ponownie? Tak, jeśli byłby szeroko dostępny w Stanach. Zapach w kolekcji wiosennej został wypuszczony na rynek europejski i kupiłam go podczas mojego pobytu w Polsce. W Stanach trudno go znaleźć.
Zapach: 4/5
Intensywność: 5/5
Wygląd: ?/5
A dla mnie ten zapach jest nijaki i dość słaby jeżeli chodzi o intensywność.
OdpowiedzUsuńU mnie też był mało intensywny. Ba, powiem nawet, że był najsłabszy (jeśli chodzi oczywiście o wyczuwalność po odpaleniu) ze wszystkich jakich do tej pory miałam przyjemność używać. Szkoda, bo zapach sam w sobie śliczny.
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam na to wcześniej uwagi, ale zapach rzeczywiście jest mało intensywny. Mi to akurat nie przeszkadza, ale do większych pomieszczeń raczej się nie nada.
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie to cmentarz!
OdpowiedzUsuńNiestety dla mnie to cmentarz!
OdpowiedzUsuń