16.02.2015

Tangerine Blossom Perfumed Candle - Innisfree

Opis producenta: Świeca zapachowa zawiera kobiecy i elegancki zapach białego kwiatu mandarynki nieśmiało kwitnącego na wyspie Jeju w ciepłym wiosennym słońcu.


Moja recenzja: Jeśli ktoś się interesuje kosmetykami azjatyckimi, na pewno marka Innisfree jest mu dobrze znana. Maska wulkaniczna, podkład cushion czy serum z zielonej herbaty są dość popularnymi kosmetykami, a recenzje kolorówki można znaleźć na youtubie w kilkunastu językach. Niedawno wybrałam się do sklepu obejrzeć nowy krem z orchidei i przy okazji trafiłam na świecę. Jeśli chodzi o zapach, to jestem pewna, że już kiedyś testowałam świecę o identycznym aromacie dostępną w Polsce, niestety luki w pamięci nie pozwalają mi sobie przypomnieć, co to była za marka. Świeca pachnie dość mocno, pomarańczowo, a właściwie pachnie głównie skórką pomarańczy, bardzo gorzko i odrobinę drażniąco. Zapach jest dość ostry i po 3 godzinach palenia zaczęło mnie od niego mdlić. Co do wosku, to wygląda na sojowy z bardzo dużą domieszką olejów. Tak dużą, że mogłam zanurzyć palec w schłodzonym delikatnie wosku, a następnie rozsmarować olejki na rękach. Tuneluje - bez aluminiowej przykrywki się niestety nie obędzie.


Jak oceniam to nowe doświadczenie? Jestem odrobinę rozczarowana gorzkimi nutami pomarańczy i wysiłkiem, jaki musiałam włożyć, żeby świeca rozpaliła się do ścianek. Nie kupię ponownie świecy z tej firmy, tym bardziej, że mam dostęp do innych ciekawych firm, które specjalizują się głownie w produktach do aromaterapii. Czasami człowiek ryzykuje i wychodzi na tym dobrze, ale niestety nie tym razem.


Zapach: 2/5
Intensywność: 4/5
Wygląd: 5/5 - ładne estetyczne szklane opakowanie

6 komentarzy:

  1. Nie przepadam za takimi ciężkimi, mocno nasączonymi olejkami, świecami. Często tunelują, źle się je pali, knot praktycznie nie wystaje poza świecę, a wosk nie chce "parować" bo jest za ciężki.
    Nazwa zapachu ciekawa, ale skoro mówisz, że pachnie tylko skórką pomarańczową i zero w niej kwiatów, to chyba nie jest dla mnie. Szkoda, że taki niewypał. :(
    Dużo za nią dałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jest to miks zapachu pomarańczy z kwiatami, ale główne nuty są tak ciężkie, że trudno się wczuć w tło.

      Za świece dałam 25 SGD czyli ok 68 PLN.

      Usuń
    2. Nie wiem jak odnieść tą cenę do innych cech w tym kraju, ale w Polsce to bardzo dużo. U nas podobnie się płaci za świece z najwyższych półek (patrząc po wielkości, bo nie porównuje tego do ogromnych słojów Yankee czy VC). Może gdyby nie tunelowała i miała ładny zapach, to by się opłacało, a tak... Szkoda. :(

      Usuń
    3. W Singapurze wszystko drogie. Za duzy tumbler Yankee Candle zaplacilam 42 SGD. Trzeba sie bedzie do Malezji na zakupy wybrac.

      Usuń
  2. Szkoda, że zapach taki sobie. Btw. mieszkasz na stałe w Singapurze?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjechalam na projekt kilka miesiecy temu i prawdopodobnie zostane przynajmniej do konca roku.

    OdpowiedzUsuń