Linia zapachowa: świeża – fresh
Moja recenzja:
Ciepły zapach drzewa cedrowego i piżma, odrobinę męski, otulający. Daje bardzo podobne wrażenie do Sandalwood Vanilla,
ale zapaliłam oba zapachy po sobie i okazały się różne. Chyba tylko uczucie ciepła podobne.
Nie kojarzy
się z ciężkimi, męskimi perfumami, raczej z czystym, zadbanym mężczyzną. Zapach
lekki i całkiem przyjemny. Cedru dużo, piżma mało. Wanilii nie czuję w ogóle, choć podejrzewam, że ona jest odpowiedzialna za odrobinę lekkości w
zapachu. Mniej ciężki niż MountainLodge. Nie tak perfumowy jak Treehouse
Memories. Kojarzy mi się z obrazami Leonida Afremova - dodają pomieszczaniu charakterku i odrobinę nowoczesnej lekkości.
Zapach: 4/5
Intensywność:
5/5
Wygląd: ?/5
Jakoś nie przepadam za tym zapachem. Ale mam jeszcze 2 taki sam wosk i dam mu jeszcze jedną szanse :))
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale mocno kusi mnie ten wosk. Jeśli okaże się taki jak opisujesz może mi się bardzo spodobać. :)
OdpowiedzUsuńMnie wydaje się bardzo podobny do Season of piece ;-) taki jego brat.Mam dużą świecę, ale raczej nie kupię ponownie.
OdpowiedzUsuń