Moja opinia: Jest
to moja pierwsza świeca z Jo Malone. Pachnie męskimi perfumami, po jakimś
czasie aromat staje się zbyt ciężki, o wiele bardziej niż w świecach Yankee
Candle z serii Out of Africa. Mimo, że
świeczka jest malutka dostaję od niej bólu głowy. Jeśli chodzi o nuty to nazwa
wskazuje na liść laurowy i jeżynę. Czuje odrobinę zapachu owoców, na pierwszy
plan wysuwa się grapefruit, a później męskie perfumy, bardzo mocne.
Świeczka ma
wiele atutów, wosk jest sojowy i bardzo dobrze się topi, mam świeczkę w
rozmiarze travel, więc mniejszą niż rozmiar oryginalny i wosk bez problemu topił się do ścianek. Zapach intensywny, porównywalny do Yankee Candle, knot
łatwo się przycina, a etykieta jest prosta i klasyczna.
Podobno perfumy
Jo Malone należy mieszać. Warto kupić
kilka i używać razem. Dla mnie zapachy są ciężkie i męskie. Poszłam więc do
sklepu powąchać pozostałe świeczki i jest niewielki wybór zapachowa lekkich i
kobiecych. Jeśli zaczynacie przygodę z tą firmą polecam zapach różany (Red
Roses) i Nectarine Blossom and Honey. Ja przez następne kilka dni będę palić
owocowe słodkości Yankee, tylko żeby wyrównać ciężkość męskiej wody kolońskiej
jaka unosi się teraz u mnie w mieszkaniu.
Świeca dobrej
jakości, ale zapach zdecydowanie nie mój. Gdzie kupić w Polsce? Widziałam wody
toaletowe i perfumy w sklepach online, ale na świeczki trochę trudniej trafić,
dlatego najlepiej kupić podczas podróży za granice.
Zapach: 2/5
Intensywność:
4/5
Wygląd: 5/5
O matko... Na samą myśl mnie mdli i boli mnie głowa, jak to taki intensywny zapach :P.
OdpowiedzUsuńZapach trochę taki jakbyś paliła na raz Treehouse Memories i Pink Grapefruit z Yankee Candle.
UsuńTreehpuse to moja zmora... Wiec Jo tez nie kusi
UsuńNie brzmi to dobrze... :/ Jakoś nie pasują mi do siebie te nuty o których wspomniałaś. Natomiast firma kojarzy mi się z inną firmą, Demeter. Produkują perfumy o dosyć dziwnych, unikatowych nutach, czasem prostych, innym razem skomplikowanych. Wiem, że zapachy się ze sobą miesza lub wzbogaca się nimi inne perfumy. Dla mnie to natomiast zbrodnia i jakoś nie mogę się do tego przekonać. Nie jestem perfumiarzem i wolę gotowce. :D
OdpowiedzUsuńLiść laurowy i jeżyna? Hm, jakoś mi się to nie widzi ;) Świeca bardzo ładnie się prezentuje, nie słyszałam o tej marce. Śmieszne są tylko te ich połączenia.. ;p Nie lubię aż tak eksperymentować ;)
OdpowiedzUsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuń