Linia: fresh - świeża
Moja opinia: Nie sądziłam, że zapach z Yankee kiedykolwiek mnie tak rozczaruje. Ten jest fatalny. Kojarzy mi się z Nystatyną w płynie, którą łykałam w dzieciństwie, czy z innym lekiem w formie syropu, których nie lubią dzieci, bo okropnie smakują. Bardzo sztuczny. O wiele lepszym połączeniem wanilii i drzewa sandałowego jest zapach SANDALWOOD VANILLA. Po co tworzyć kolejny? Ogromne: NIE! Nie mam nawet pomysłu na mieszanie tego zapachu z czymkolwiek, tak bardzo jest odpychający.
Jednakże, istnieje też druga strona medalu. Przeczytałam kilka opinii w internecie i okazuje się, że są ludzie, którzy uwielbiają zapach satynowej wanili. Kojarzy im się z kwiatami, świeżością i nastrojowymi, relaksującymi wieczorami. Uważają ten aromat za luksusowy i ekskluzywny. Są to głównie osoby lubiące słodkie, kwiatowo-owocowe zapachy Yankee Candle. Szanuję to, ale nie podzielam tej opinii.
Zapach: 1/5
Intensywność: 5/5
Wygląd: ?/5
Jestem osobą z tej drugiej grupy:)
OdpowiedzUsuńnystatyna? w zycie :)
piekny, elegancki zapach, zapalam przed zasnieciem w sypialni...uspokaja mnie :)
wanilii nie za bardzo lubie- ten mnie pozytywnie zaskoczyl:)
Zagdzam się z Agi! Też nie przepadam za wanilią, a ten zapach spodobał mi się. Nie jest taki słodki, jak zwykła wanilia, lekko orientalny przez drzewo sandałowe i kremowy dzięki płatkom róż. Nie jest to mój ulubiony zapach, ale na pewno jeszcze kiedyś wrócę do niego :)
OdpowiedzUsuńhmmm chyba nie wybiorę się po niego do sklepu ;)
OdpowiedzUsuńOsobiście jestem fanką wanilii. Tej słodkiej, klasycznej, "czystej".
OdpowiedzUsuńMając do wyboru tak wiele zapachów YankeeCandle z nutą wanilii w roli głównej, zdecydowałam się akurat na Vanilla Satin.
Spodziewałam się ciepłego, otulającego zapachu, jednak nuta drzewa sandałowego jest tu dla mnie zbyt intensywna.
Kiedy moja mama poczuła Vanilla Satin, zapytała: "Co tak śmierdzi?"