Linia: fresh - świeża
Mój opis: Skusiłam się na ten zapach, gdyż spodobał mi się za pierwszym razem, jak go wąchałam w sklepie. Wydawał mi się mało słodki, świeży i wodny. Teraz, kiedy palę wosk w pokoju, wydaje mi się o wiele słodszy niż można się było spodziewać - daleko mu do słodkich różowych wosków Yankee, ale szukałam czegoś bardziej odświeżającego. Pomyślałam, że skoro Drift Away i Beach Walk mi się podobały - a były niebieskie oraz Garden Hideaway nie było takie złe i zielone, to połączenie zielonego i niebieskiego w seledynowy będzie bardzo ciekawe. I rzeczywiście jest to zapach pośredni między kwiatowym a świeżym, ale niestety nie jest to to, czego szukałam. To oczywiście moja opinia, bo jeśli ktoś lubi kwiatowe i słodkie zapachy, ale szuka czegoś mniej oczywistego niż Pink Sands, to jest to strzał w dziesiątkę.
Kolejna sprawa - zapach nie kojarzy mi się z niczym. Zazwyczaj mogłam porównać wosk czy świeczkę do kwiatów, jedzenia, czy chociażby produktów chemii gospodarczej. W tym wypadku zupełnie nie wiem, jak go opisać. Melona nie czuję, lilia wodna - może trochę, a co do piżma i całej reszty - też nie jestem przekonana. Może za dużo się ostatnio nawąchałam Yankee by docenić ten zapach, dlatego zostawię sobie resztę wosku na ciężkie czasy, bo zapach jest wycofywany. Jeśli wam się podoba, śpieszcie się z zakupem. Choć znając Yankee będzie go można jeszcze przez kilka lat kupić na aukcjach internetowych, ale w sklepie na półkach raczej już go nie zobaczymy.
Zapach: 3/5
Intensywność: 5/5
Wygląd: ?/5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz