Ponieważ lato to pora urlopów, beztroski i zabawy postanowiłam umieścić na blogu kolejny lekki i przyjemny post, bez nadmiaru świeczkowych szczegółów, a mianowicie - moją kolekcję wosków Yankee Candle. Zdaję sobie sprawę, że jest pokaźna i mam zamiar wyraźnie ją zredukować w nadchodzącym miesiącu. Zanim się to jednak stanie postanowiłam zrobić pamiątkową fotografię, bo sama lubię oglądać małe, kolorowe rzeczy w dużych ilościach. Na facebookowym fanpage'u Yankee Candle jest mnóstwo zdjęć zakupów z wyprzedaży, która miała niedawno miejsce z USA, więc jak ktoś czuje niedosyt zapraszam tam.
Przedstawiam też napoczęte woski. Oprócz nich, mam jeszcze samplery, które też palę w kominku, ale o nich może kiedy indziej.
Śliczna kolekcja:) Widzę ,że masz woski z jesiennej edycji . Czekam na ich recenzje:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna kolekcja, moja wygląda podobnie :) I wybieram się na dniach po jesienne zapachy - na pewno rumianek i honey & spice, ciekawa jestem tych dwóch zapachów.
OdpowiedzUsuńOba zapachy: Camomile Tea i Honey & Spice mają w sobie miód, więc mogą się wydać podobne. Choć ten pierwszy jest bardzo łagodny, a drugi przyprawowy. Z kolei Red Velvet pachnie bardzo słodko, jak Vanilla Cupcake. Blissful Autumn był dla mnie miłym zaskoczeniem, choć za bardzo nie potrafię określić, czym pachnie.
Usuńteż chciałabym mieć taką kolekcję wosków :)
OdpowiedzUsuńMoja kolekcja podobna :) I już ostrzę sobie zęby na jesienno-zimowe nowości:)
OdpowiedzUsuń